6/21/2015

Indonezyjski islam część V

Wybrałam się na zakupy, a że nie było mnie na nic stać, to skończyło się na wizytach w kilku sklepach, by porównać ceny z lokalnego marketu z tymi w centrum handlowym, ale o tym innym razem. Bo dziś chcę napisać o tym jak w mallu jest "fajnie". Indonezyjczycy do centrów handlowych lubią chodzić, bo mówią, że tam tak europejsko. Bo w mallu się można dotykać, chodzić za rękę, nosić krótkie i wyzywające ubrania, a nawet się przytulać! Takie zachowanie nie są społecznie akceptowane na indonezyjskiej ulicy, głównie ze względu na religię (86% Indonezyjczyków za swoją religię uznaje Islam), ale i tradycję. W mallu można wiele, choć całowanie się nadal pozostaje w sferze tabu. Do malla chodzi się jednak na randki - żeby pochodzić po sklepach, wypić kawę, pójść do kina. Na zakupy w mallu statystyczny Indonezyjczyk niekoniecznie może sobie pozwolić. Mall jest głównie przepełniony Chińczykami z siatkami, indonezyjskimi parami leniwie przechadzającymi się wokół sklepowych witryn oraz podśmiechujących się młodych Indonezyjek, które jak wiele młodych dziewczyn na świecie w mallu mają nadzieję wchłonąć luksus, a może i znaleźć bogatego męża.

Ja w mallu zrobiłam sobie selfie :) Nie często w Indonezji spotyka się ogromne lustra. W akademiku mam niewielkie i nadbite, przytwierdzone na stałe do drzwi szafy. Więc skorzystałam z okazji :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz