O duchach, razem z Peruwianką z którą mieszkałam, nawet byśmy nie pomyślały [no bo w wierzenia sąsiadów jakoś nie chciało nam się wierzyć] gdyby nie Katharina. Słowaczka, także student programu Darmasiswa, z bardzo głębokim głosem, gorączką podróżowania i ogromną nienawiścią do Indonezyjczyków.
Historia Kathariny:
Palę papierosa na ganku przed domem. Była jakoś 3 w nocy, bo spać nie mogłam kompletnie przez komary w pokoju. I nagle przechodzi ktoś przed domem. Ubrany cały na biało. Na głowie taki kokon biały. I idzie jakby ledwo szedł. I patrzy się na mnie. A zamiast oczu takie dwa czarne oczodoły. Patrzy i patrzy. Wstałam i schowałam się do domu. Wyjrzałam przez okno przy drzwiach i on tam stał i się patrzył na dom. No to trzasnęłam drzwiami. Ale on sobie nie poszedł. To się w pokoju schowałam. Wychodzę za godzinę. A on znowu idzie, ale od drugiej strony. Od razu się schowałam w domu. Zatrzymał się przed domem, popatrzył i poszedł. Ale te oczy to jakby czerwone się zrobiły.
Katharina była przekonana, że spotkała pocong'a. Pocong to postać związana z obrządkiem pogrzebowym indonezyjskich muzułmanów. Na pogrzebie zmarłego owija się w białe szaty i zawiązuje się mu te szaty na głowie tworząc niewielki kokon. Jeśli szaty są odpowiednio zawiązane, to stają się luźne w trumnie po 40 dniach po śmierci i wtedy dusza może się uwolnić, jeśli są źle zawiązane, to dusza zostaje w nich uwięziona i nawiedza rodzinę. Nieścisłości w historii Kathariny są takie, że pocong skacze. Nie chodzi. I to skacze zygzakiem. Szaty nie pozwalają mu na swobodne poruszanie się, bo nogi i ręce są zablokowane. Pocong Kathariny nie skakał.Poza tym ten mężczyzna ubrany na biały przechodził obok tego domu każdego ranka, jak się później dowiedzieliśmy, na poranną modlitwę do pobliskiego meczetu.
Postać pocong'a. Udawana oczywiście :) gdzieś tam z internetu |
Mi się wydaje, że wiara w ducha Genderuwo jest po to, żeby wyjaśnić niechciane/nieplanowane przez Jawajki ciąże. |
Typowa Indonezyjka właściwie. |