12/18/2014

Alkohol w Indonezji

Alkohol w Indonezji to właściwie temat tabu. Indonezyjczycy nie piją głównie ze względu na to, że jest gorąco, a wtedy autentycznie na picie alkoholu nie ma się ochoty, za to głównie ma się ochotę na picie świeżych soków czy samej wody. Również ze względu na to, że jest gorąco upić się jest bardzo łatwo. Drugim powodem jest to, ze Indonezyjczycy to głównie wyznawcy Islamu, więc picie alkoholu jest “zakazane” tak samo jak jedzenie wieprzowiny czy posiadanie psa. Nie oznacza to jednak oczywiście, że Indonezyjczycy nie pija. Nie wszyscy jednak mogą sobie na picie pozwolić, bo to tutaj droga przyjemność. 
Najpopularniejszym piwem jest Bintang, Anker czy Bali Hai. 
Ja z Bintangiem. Karimunjawa, październik 2013. 
Wszystkie smakują jak Warka czy Haineken. Duża butelka kosztuje ok. 28.000Rp (ok. 9 zł). Duża butelka to 0,6l i zawartość alkoholu równa się 4,5%. Jeśli mowa o wysokoprocentowych alkoholach takich jak wódka, to można znaleźć w Indonezji Absolut, Finlandię czy Smirnoff i za butelkę płaci się około 300.000Rp (ok. 90 zł). Na Bali, w klubach, należy uważać na drinki. Do butelek po wódce wlewana jest tam jakaś mieszanka z metanolem, po której turyści po prostu się nie budzą. Bardziej niebezpieczne są jednak lokalne alkohole. W Semarang jest congyang - słodki, 14%, o ciemnych kolorze jak sok porzeczkowy. W Solo jest ciu - również słodkie, nie wiadomo ilu procentowe bo jest różnie robione i smakuje jak bardzo rozwodniony sok z liczi. W Bandungu jest arak - 14%, smakuje jak polski syrop na kaszel i po wypiciu znacznych ilości jest niesamowicie psychodeliczny. Arak jest również na Bali, ale o innym smaku i głównie na bazie metanolu. Znany w Indonezji jest również oplosan, głównie przez piosenkę dangdut mówiącą o tym jak niebezpieczny jest ten trunek. Oplosan jest zrobiony na bazie preparatu do ochrony przez komarami. Jest też wiele innych, ale nie znam jeszcze ich nazw i jakoś nie mam ochoty poznawać, bo te lokalne trunki po prostu mi nie smakują.

Sprzedaż alkoholu w lokalnych supermarketach jest zakazana od 16 kwietnia 2015 roku w całej Indonezji. Tzn. nie znajdzie się żadnego piwa w lokalnych supermarketach, ale w pomniejszych sklepikach już tak, choć większość tych sklepików wycofuje produkty alkoholowe z własnej woli. Nowe zarządzenie indonezyjskiego rządu wywołało falę krytyki wśród turystów, szczególnie tych z Bali, a Indonezyjczycy raczej nie przywiązują do tego typu zmian większej wagi. Piwo jest i nadal będzie we wszystkich pubach, barach, restauracjach i klubach, bo ich nowe zarządzenie nie obejmuje. Bali niech się cieszy, że mają nadal otwarte kluby, bo w Bandungu wszystkie puby czy kluby muszą być zamykane po północy głównie ze względu na morderstwo popełnione na największym moście w mieście i fakt, ze grożono nożem szefowi miejskiej policji. Ale przynajmniej są tu kluby i puby, czego na przykład w Semarang jednak brakuje. 

2 komentarze:

  1. Zapraszamy na Błękitną. U nas tylko dobry i bezpieczny alkohol :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko bede miala okazje, to wpadne na cytrynoweczke:D

      Usuń