Obiecałam wam kiedyś post o indonezyjskich chłopcach. No to piszę. Nie będzie to post o Adim, bo to mało indonezyjski facet. Ale tak jak w przypadku dziewczyn (link do postu pod koniec), porównam Sundajczyków (Jawa Zachodnia) oraz Jawajczyków (Jawa Centralna).
Na pierwszy ogień idą Jawajczycy. Typowym mieszkańcem Jawy Centralnej jest dla mnie Anjar, chłopak Portugalki z którą mieszkałam w Semarang. Chyba już ex. Nazywaliśmy go shadow [cień], bo Anjar wiecznie chodził za Guidą. Ona szła do swojego pokoju, on za nią. Ona szła po komputer, on za nią. Ona szkła do kuchni, on za nią. Ona wracała do domu z uczelni, on był u nas w domu w ciągu minuty. I poza tym, że się wszędzie za nią szwendał, to w sumie nic większego nie robił. Chodził za nią do kuchni czy do pokoju żeby tam po prostu postać i patrzeć co robi. Jak Guida szła do ubikacji, to nie wchodził tam z nią (noo nie!), ale stał pod drzwiami albo podchodził co 5 sekund, żeby zapytać czy już wychodzi. Anjar miał wtedy 19 lat, Guida 23. Wszyscy wokół mówili, że jest z Guidą tylko ze względu na to, że to prestiż, bo wszystkim na uczelni opowiadał, że ma dziewczynę bule*. Poza tym Anjar nigdy nie dotykał Guidy w domu. Nigdy nie przytulał, nigdy nie dał jej buziaka, rzadko nawet się z nią żegnał, on po prostu wtedy wychodził. Ale za to publicznie, gdzieś na ulicy, zawsze trzymał ją nisko w talii albo klepał gdzieś po plecach. Tak jak już zaznaczałam w niejednym poście, publiczne okazywanie uczuć w Indonezji nie jest mile widziane. Tym bardziej zaskakiwały wszystkich reakcje Anjara, co oznaczało dla nas, że robi wszystko na pokaz. Anjar nie mógł zaprosić Guidy do swojej wioski. Jego rodzina była bardzo muzułmańska. Guida musiałaby dostać pozwolenie od lokalnych władz na zostanie w domu u jednego z jego członków rodziny i wg Anjara wypadałoby żeby założyła, na ten cały pobyt u niego, chustę na głowę. Choć o pozwoleniach na pobyt słyszałam, bo to jakaś zamierzchła administracja, że niby w przypadku kradzieży będzie wiadomo kto, gdzie był, to opowieści o chuście są raczej totalną bzdurą. Mama Anjara prawdopodobnie nie wiedziała nawet, że ma chłopak dziewczynę bule. Co więcej o Jawajczyku? Anjar nosił głównie batik - tkaninę z indonezyjskimi wzorami. Kiedyś założył jeansy dzwony. Mieliśmy spory ubaw. Poza tym Anjar niewiele mówił. Nie mógł poprawnie zbudować zdania czy to po angielsku czy po indonezyjsku. Miał bardzo silny, jawajski akcent, który sprawiał, że nikt do końca z nim nie chciał rozmawiać, nawet Adi. Oprócz Guidy, która w sumie zadowalała się tym, że Anjar jej po prostu słucha. Kiedyś Anjar zaprosił Adiego do Semarang.
- Kiedy przyjedziesz do Semarang?
- Nie wiem. Po co? Kamila mieszka teraz w Bandungu.
- No ale jest akurat sezon na rambutan!
Rambutan to taki owoc. Rośnie w całej Indonezji. Nie wiem czemu Anjar chciał zaprosić Adiego na owoce do Semarang hahaha. Anjar w Semarang studiował Geografię. Nie potrafił jednak wymienić największych, indonezyjskich wysp, a o położeniu na mapie Polski czy Portugalii nie wspomnę. Miły chłopak, choć koślawy.
|
A o to Anjar i jego zdjęcie w tle na fejsie. |
Przejdę teraz do Sundajczyków. Adi odpada, więc opowiem o moich niespełnionych adoratorach i związanych z nimi kilku historiach. Słyszałam, że jeśli dziewczyna z grupy kilku chłopaków wybiera konkretnego kierowcę motoru, który ma ją gdzieś tam zawieść, to oznacza to, że chce z nim być. Jeśli dziewczyna na sms o treści "hej, co robisz" odpowie "mam się dobrze", to oznacza, że nie jest zainteresowana, ale jeśli odpowie "mam się dobrze, a Ty?", wtedy to oznacza, że można zacząć ją podrywać. Podrywanie polega na wysyłaniu sms na dzień dobry, w porze obiadowej i na dobranoc. Jeśli ma się chłopaka, a mimo to często się wysyła wiadomości do innych facetów, nawet jeśli jest to wyłącznie przyjaciel, to oznacza to, że ta dziewczyna zdradza swojego chłopaka. Jeśli konwersacja przez sms czy messanger będzie się przedłużać, to oznacza, że jest się parą. Sundajczycy są bardzo kochliwi. Zakochują się szybko, od razu mówią, że cię kochają (ok. miesiąc znajomości przez telefon lub kilka wspólnych spotkań ze znajomymi). Słuchają mnóstwo miłosnych piosenek i potrafią bez problemu je zanucić w każdym momencie. Zerwanie z dziewczyną bardzo przeżywają, często przez kilka miesięcy, gdzie za każdym razem zdarzyło mi się słyszeć, że ta kobietka(!) to okropna suka, która na pewno tego biednego chłopca zdradzała z innymi. No bo raz się zdarzyło, że ktoś widział jak jakiś chłopak wchodził do jej pokoju i zamknęli za sobą drzwi! Sundajczycy się świetnie ubierają. Znają się na ciuchach jak nikt. Zwracają uwagę na tkaninę, szycie, krój, użyteczność ciucha, kolor, odcienie i oczywiście styl. Typowy Sundajczyk to podróbka trampków Vans, czapka z daszkiem i bluza koniecznie z jakimś logo lokalnego band'u. Na pewno ma jakieś wtyki w lokalnej firmie odzieżowej albo coś produkuje i mówi, że to super new design - na przykład bluza z innym logo niż nosi. A teraz przykłady: typowym dla mnie Sundajskim chłopcem jest Alcham. Miał dziewczynę Niemkę przez kilka lat, której fundował drogie podróże po Indonezji zarabiając na nielegalnym pozyskiwaniu plików mp3 w sieci (podobno). Niemka go rzuciła dla innego. Chłopak się załamał, ale widząc mnie na imprezie sylwestrowej, nie rozmawiając ze mną ani sekundy, postanowił się do mnie odezwać, bo a nuż. A że ja jeszcze o tych wszystkich zasadach nie wiedziałam, to byłam dla Alchama bardzo miła, bo to może jakiś przyjaciel przyjaciół. Alcham w końcu, po ok. pół roku lepszej lub gorszej znajomości, czyli pisząc do mnie raz w tygodniu jak się masz i co robisz, zapytał czy mam chłopaka. Jasne! Adi, świetny facet. No i do dziś nie mam z Alchamem kontaktu. Podobnie było z Rezą. Reza napisał do mnie pewnego dnia, że ma dziewczynę i nie powinniśmy do siebie tak często pisać. Czyli z kontaktu raz na miesiąc w stylu dokąd akurat podróżujesz zrobiło się nic. I takich przykładów mam jeszcze kilkanaście. Ach ci Sundajczycy. Poza tym Sundajczycy świetnie kłamią i w Indonezji mówi się, że to oni właśnie najbardziej zdradzają ze wszystkich mężczyzn na świecie. Ale przynajmniej nie noszą batiku :)
|
Alcham. Sorki, że akurat nie ma czapki z daszkiem, bo zdjęcie na tym traci, ale w gruncie rzeczy
to właśnie typowy dla mnie Sundajczyk. |
Link do postu o indonezyjskich dziewczynach: http://abdingartos.blogspot.com/2015/02/no-rusz-dupe-nie-stoisz-jak-ciele.html